VIII. Klacze Diomedesa

Total votes: 4225

Oribasios

 

Herakles otrzymał następnie zadanie polegające na przyprowadzeniu słynnych klaczy króla trackiego Diomedesa, panującego nad walecznym plemieniem Bistonów. Były to nieznające uzdy zwierzęta karmiące się ludzkim mięsem. Diomedes, o którym powiada się, że był synem Aresa trzymał je przykute żelaznymi łańcuchami karmiąc swymi gośćmi w żelaznym korycie. Herakles wykradł je i zagnał nad brzeg morza, wówczas jednak musiał zmierzyć się z pościgiem Diomedesa i Biostonów. Pozostawiwszy klacze ze swym przyjacielem Abderem, sam zaś skierował przeciw wrogom strumień pobliskiej rzeki zalewając pole. Niestety, pod nieobecność Heraklesa klacze pożarły przyjaciela (na cześć przyjaciela założył potem Herakles miasto Abderę). Wkrótce otrzymały jeszcze jeden posiłek: Heraklesowi udało się pojmać uciekającego Diomedesa po czym rzucił go klaczom na pożarcie (niektórzy podają, że Diomedes zginął w korycie już na początku, gdy usiłował klacze nakarmić swym gościem Heraklesem, łamiąc tym samym Zeusowe prawo gościnności). Po pożarciu Abdera a potem Diomedesa klacze były na tyle syte, że herosowi udało się je zaprząc do rydwanu i zaprowadzić do Eurysteusza, który poświęcił je Herze po czym puścił wolno. Miały zginąć potem rozszarpane przez dzikie zwierzęta na górze Olimp.


Sądzę, acz może to zbyt odważna interpretacja (inspirowana nieco Gravesem), że w próbie tej heros uczy się obcować z energią kobiecą w jej destrukcyjnej formie. Kobiecość to nie tylko Afrodyta, Artemida czy Hera, ale także Bogini Matka, której kapłanki corocznie rozszarpywały i pożerały kolejnego jej kochanka – świętego króla. Jak słusznie przypomniał Robert Bly archetyp ten wyraża także Bogini Kali, „W Indiach ciemna strona Wielkiej Matki nosi imię Kali. Kwiaty otaczające jej szyję mogą w okamgnieniu zmienić się w czaszki i z powrotem w kwiaty. Może jej stawić czoło jedynie Sziwa”. Nie jest to energia „zła”, choć mroczna, po prostu przynależy do istoty kobiecości. Mroczna strona męskości objawia się w micie o Heraklesie przede wszystkim w postaci Eurysteusza, a w tym konkretnym zadaniu – okrutnego Diomedesa. Każdy z nas ma do czynienia z tą energią. Cała sztuka to nauczyć się z nią obcować, ujarzmić ją, a nie dać się pożreć. Cztery klacze mogą symbolizować cztery kobiety – ich mroczną stronę – występujące w życiu większości mężczyzn: matkę, żonę, siostrę i szefową (niech czytelnik podstawi tu postacie z własnego życia). Szczególnie matka jest niebezpieczna. Jakże często obarcza syna wszystkimi nadziejami, jakich nie spełnił jej mąż nie pozwalając mu na „zerwanie pępowiny”, więżąc go własną miłością, karmiąc się jego młodzieńczą energią, albo też przelewając na niego nienawiść do męża. Moment nawiedzenia kobiety przez Boginię Kali łatwo rozpoznać: jak pisze Bly: „W codziennym życiu wystąpi ona pewnie pod postacią rozwścieczonej kobiety, wyprowadzonej z równowagi brakiem konsekwencji czy zdradą partnera. Mężczyzna zna typ rozzłoszczonej kobiety z własnego doświadczenia. Z naszego punktu widzenia istotny jest fakt, że dzięki owej złości ma on możność zetknąć się ze Złością Wcieloną, Ciemną Stroną Księżyca, Ludojadem żyjącym po drugiej stronie księżyca, potworem o skrzydłach nietoperza otoczonym porozpruwanymi ptakami. Poznanie Złości Wcielonej dokonuje się jakby tytułem wyrównania za poprzednie życie „ponad ziemią", odżywianie się samymi przysmakami i delikatesami.”

Co ważne, klaczy nie można po prostu zabić, jak wielu by chciało. Nasz mit powiada, że aby klacze poskromić należy je nakarmić, najlepiej nakarmić ich własnym panem, bo gdy nie zdążymy mogą pożreć naszego przyjaciela, albo nas samych. Tym „panem” dla naszej matki jest jej własny mąż – to małżeństwo (związek) jest miejscem, gdzie mroczna klacza energia powinna się objawiać. Wskazuje na to w micie poświęcenie klaczy Herze – bogini małżeństwa. W małżeństwo mężczyzna wchodzi z własnej woli, związek wymaga poznania partnerki również od najbardziej mrocznej strony. Kto nie zniesie tego widoku – nie jest jej godzien. Wielu mężczyzn uświadamiając sobie, że ich partnerka jest nie tylko Afrodytą, ale też Kali, ucieka, decyduje się na rozwód (beznadziejnie poszukując potem kolejnej Afrodyty) albo pogrąża się w alkoholizmie (czy jakimkolwiek innym -holizmie). Oczywiście w ten sposób przyznaje się do klęski, do słabości, nawet jeśli ukrywa to pod samooszustwem głoszącym, że „to z nią było coś nie tak”. Mroczna energia kobiecej histerii czy furii również jest elementem rzeczywistości. Wielu kobietom rodzice zablokowali do niej dostęp (wpychając w poczucie niższości i brak wiary w siebie), a mężczyźni je poślubiający chętnie wówczas wchodzą w rolę takiego „blokującego”. Skazuje to jednak kobietę na neurotyzm, nienawiść do siebie samej i niewolniczą duszę przykutą do swego pana. Jakie jest rozwiązanie? Podsuwa je Bly: mężczyzna musi dorównywać swej partnerce dzikością (którą już nauczył się kontrolować zmagając z energią Lwa), bo tylko ona budzi szacunek u dzikości.

Jedyną skuteczną bronią młodego mężczyzny przeciwko władzy czarownicy jest wykształcenie w sobie energii tak silnej, jak jej energia, tak samo bezwzględnej, dzikiej, przenikliwej, tak samo skoncentrowanej na swoim przedmiocie. Kiedy młody mężczyzna trafia do jej domu udowadniając, że dorównuje jej pod względem intensywności, koncentracji na celu i szacunku dla prawdy— czarownica może odpowiedzieć:
- No dobrze, co chcesz wiedzieć?

 

Dalej: -> IX. Pas Hippolity